sobota, 24 marca 2012

Wiosna w Polsce i Nowy Rok na Bali

W pierwszym dniu wiosny na facebooku napisałam tak:
Wiosna to dla mnie ciepłe, jasne dni, słońce, wiatr niosący dobrą energię i radość... to tulipany i zapach hiacyntów... to czas wiosennych porządków i nowych pomysłów...Lubię wiosnę!
No cóż? Dzisiaj bym jeszcze dodała, że wiosna to też wstrętne wirusy grypowe, które atakują znienacka i nie pozwalają cieszyć się pierwszymi ciepłymi dniami, nie ma mowy o porządkach i jakoś trudno zebrać myśli, ale może jakoś poskładam w całość to, co chcę dzisiaj napisać.
Będzie o pewnym święcie na wyspie Bali.



Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką, która tam mieszka i wspomniała mi, że wczoraj na Bali obchodzono święto Nyepi - tak zwany Dzień Ciszy, który rozpoczyna ich Nowy Rok. Już sama nazwa zabrzmiała intrygująco, a gdy się dowiedziałam, że jest to też dzień ciemności i medytacji, temat zaciekawił mnie jeszcze bardziej.
W tym dniu Balijczycy nie wychodzą z domów, nie wolno im też zapalać świateł, ani nawet świeczek. Nie mogą robić niczego, co by ich rozpraszało i mogłoby przeszkodzić w medytacji i refleksji. Ma to być spokojny dzień, w którym trzeba się skupić tylko na swoich przemyśleniach. Niektórzy też nie rozmawiają z nikim i poszczą w tym dniu.
Puste ulice, cisza, wszystko zamknięte, łącznie z lotniskiem. Co ciekawe, turyści też muszą uszanować lokalną tradycję. Nie wolno im wychodzić z hoteli, ani przebywać na plaży.
Podoba mi się to święto. Podoba mi się nastrój tego dnia. Przecież tak rzadko mamy możliwość pobyć sam na sam z naszymi myślami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz