środa, 18 kwietnia 2012
Jedwabny Szlak - slajdowisko i książka
Poniedziałkowy wieczór spędziłam na slajdowisku i wieczorze autorskim Roberta Maciąga pod tytułem „Azja Centralna - Gdzie każdy jest Ci Bratem”. Można było kupić najnowszą książkę Roberta: „Tysiąc szklanek herbaty”. Zachęcona ciekawymi opowieściami o Jedwabnym Szlaku i ludziach spotkanych w drodze, nie mogłam jej nie kupić. Tym bardziej, że już wcześniej czytałam kilka kuszących recenzji.
Przeczytałam dopiero początek i już od pierwszych zdań lektura mnie zafascynowała. Bo czyż nie są prawdziwe i motywujące na przykład te słowa:
•„Tak jak przed telewizorem umiera wiara w drugiego człowieka, tak w podróży ta wiara powraca. Podróżowanie zwraca nam życie.”
•„Podróż oczyszcza nas z całego cywilizacyjnego nalotu”
•„Podróż jest najprostszym sposobem powrotu do zdrowego trybu życia.”
Wystarczy. To było tylko na zachętę. Te trzy cytaty pochodzą z jednej strony, a książka ma ich 320. Spodziewam się, więc znaleźć w niej mnóstwo takich podróżniczych i zarazem życiowych prawd, inspiracji i motywacji. Liczę, że będzie ona rozwinięciem wątków i historii opowiedzianych na slajdowisku.
sobota, 14 kwietnia 2012
Czasopisma podróżnicze, fodery, pocztówki...
Pogoda w to sobotnie popołudnie iście jesienna, ale przyznam się, że czasem lubię takie deszczowe dni. Dlaczego? Bo bez wyrzutów sumienia, siedzę sobie w domu i popijam herbatę waniliową w moim ulubionym kubku. Mam czas na swoje przyjemności. Czytam, piszę, oglądam… i przeglądam.
Dzisiaj zajrzałam do szafki, w której leżą ładnie poukładane stare numery moich czasopism podróżniczych. Są to w większości: VOYAGE, PODRÓŻE i kilka innych.
Tak je lubię, że wciąż nie mam zamiaru się ich pozbywać. Tym bardziej, że od czasu do czasu z nich korzystam, przeglądam i czytam.
Na tym zdjęciu jest pierwszy numer Voyage z maja 1998 roku. Wiecie która to okładka?
Teraz kupuję je o wiele rzadziej. Większość informacji znajduję w internecie.
Jeśli jednak trafi się jakiś interesujący numer, albo skusi mnie zdjęcie na okładce biorę i już.
Mam niestety słabość do gromadzenia i to nie tylko czasopism, bo trzymam też wszystkie książki podróżnicze, foldery, mapki i pocztówki. Książki na półkach i w stosikach, a całą resztę w kilkunastu pudełkach.
Otwieram czasem takie pudełko i wracam wspomnieniami do miejsc, które odwiedziłam, śledzę na mapkach trasy wędrówek, przypominam sobie nazwy hoteli. Spójrzcie na fotografię. To część pamiątek z zeszłorocznego wyjazdu do Francji. Czyż nie wyglądają zachęcająco? Naprawde miło sobie tak powspominać...
Mam też większość biletów wstępów do muzeów, a jak zapewne wiecie, niektóre z nich potrafią być naprawdę ciekawe.
Najbardziej oryginalny bilet jaki mam pochodzi z Muzeum Faberge z Baden Baden. Ma on formę banknotu. Posiada znaki wodne, wypukłe nadruki i jest bardzo elegancki. Ciekawy pomysł, taki bilet każdy chętnie zachowa. Znajdziecie go na zdjęciu poniżej.
Zastanawiam się czy dużo jest takich zbieraczy jak ja? Myślę i mam nadzieję, że nie jestem w tym odosobniona. Czy też trzymacie stare czasopisma, zbieracie pocztówki i nie możecie się oprzeć by z każdego muzeum czy biura informacji turystycznej zabrać ze sobą kilka broszur?
Czekam na Wasze komentarze :-)
Dzisiaj zajrzałam do szafki, w której leżą ładnie poukładane stare numery moich czasopism podróżniczych. Są to w większości: VOYAGE, PODRÓŻE i kilka innych.
Tak je lubię, że wciąż nie mam zamiaru się ich pozbywać. Tym bardziej, że od czasu do czasu z nich korzystam, przeglądam i czytam.
Na tym zdjęciu jest pierwszy numer Voyage z maja 1998 roku. Wiecie która to okładka?
Teraz kupuję je o wiele rzadziej. Większość informacji znajduję w internecie.
Jeśli jednak trafi się jakiś interesujący numer, albo skusi mnie zdjęcie na okładce biorę i już.
Mam niestety słabość do gromadzenia i to nie tylko czasopism, bo trzymam też wszystkie książki podróżnicze, foldery, mapki i pocztówki. Książki na półkach i w stosikach, a całą resztę w kilkunastu pudełkach.
Otwieram czasem takie pudełko i wracam wspomnieniami do miejsc, które odwiedziłam, śledzę na mapkach trasy wędrówek, przypominam sobie nazwy hoteli. Spójrzcie na fotografię. To część pamiątek z zeszłorocznego wyjazdu do Francji. Czyż nie wyglądają zachęcająco? Naprawde miło sobie tak powspominać...
Mam też większość biletów wstępów do muzeów, a jak zapewne wiecie, niektóre z nich potrafią być naprawdę ciekawe.
Najbardziej oryginalny bilet jaki mam pochodzi z Muzeum Faberge z Baden Baden. Ma on formę banknotu. Posiada znaki wodne, wypukłe nadruki i jest bardzo elegancki. Ciekawy pomysł, taki bilet każdy chętnie zachowa. Znajdziecie go na zdjęciu poniżej.
Zastanawiam się czy dużo jest takich zbieraczy jak ja? Myślę i mam nadzieję, że nie jestem w tym odosobniona. Czy też trzymacie stare czasopisma, zbieracie pocztówki i nie możecie się oprzeć by z każdego muzeum czy biura informacji turystycznej zabrać ze sobą kilka broszur?
Czekam na Wasze komentarze :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)